Ostatnio nie każdy pokochał moje wrażenia na temat obejrzanych filmów czy seriali. Ale to się ewidentnie dobrze składa, bo ja lubię gdy coś się dzieje. Dlatego też dziś po części wyjaśnię dlaczego mi szkoda czasu na jakiegoś Wiedźmina, skoro dookoła jest tyle ciekawych rzeczy.
Święta Bożego Narodzenia są już niby za pasem, a jakoś nie czuć tej specjalnej atmosfery. Może jednak gdybym wziął się za sprzątanie to coś się zmieni w tym temacie? Nie wiem tego, ale spróbować zawsze warto.
Już w nocy z czwartku na piątek ruszy kolejna edycja eliminacji do CrosssFit Games czyli popularne Openy. Zanim jednak to nastąpi warto jeszcze pozostać na naszym krajowym podwórku i uporządkować filmowo kilka spraw.
Gdzie podziało się to fajne lato, które do niedawna jeszcze całkiem dobrze uprzyjemniało kolejne dni. Na szczęście wraz z nadejściem ponurej i mokrej jesieni nadeszła też fala crossfitowych filmów z polskiego podwórka.
Słowo pisane, obraz czy dźwięk? Co pobudza najbardziej w dzisiejszym świecie? Moim zdaniem w zależności od miejsca i sytuacji wszystko ma swoje zastosowanie. Dziś jednak skupię się na dźwięku.
Larry Bird, Michael Jordan, Magic Johnson, Kareem Abdul-Jabbar – Czy kojarzysz tych ludzi? Jeśli tak, to ten tekst powinien cię zainteresować. Tak samo zresztą jak to z czym walczę od jakiegoś czasu aby ludziom z pokolenia lat 80-tych i 90-tych przypomniały się stare czasy 🙂
Lecimy z dzisiejszymi filmami bo wyjątkowo jest ich dziś więcej niż zazwyczaj. Dziś oprócz spraw bieżących, cofnę się też w przeszłość, a także wybiegnę w przyszłość. Ale spokojnie, wszystko po kolei.
Pisząc o tym, że CrossFit już dawno wyszedł poza mury poszczególnych boxów nie odkryję żadnej Ameryki. Jednak widząc jak mocno przybywa ludzi w tym środowisku i jak często są poszukiwane różnego rodzaju materiały szkoleniowe, tak pewne zagadnienia warto przypominać cały czas.
Mówią że starość nie radość, a młodość nie wieczność. W dzisiejszych czasach jednak wiele przypadłości związanych z mijającym czasem i zapominaniem można niwelować dzięki wszędobylskiej technice. Czasem nawet i ona bywa bezradna.
Kto by po myślał, że crossfitowych produkcji będzie pojawiać się tyle, że wystarczy ich na tworzenie jednego odcinka tego cyklu w tygodniu. I nie żebym narzekał, ale wydawało mi się to jeszcze jakiś czas temu niemożliwe.
Przyznaję się, kłamałem. Prosto w żywe oczy, kłamałem Tym razem w temacie swoich tekstów. Ostatnio zapewniałem waz, że w te wakacje nie będzie już żadnych materiałów filmowych. Skąd jednak mogłem wiedzieć, że polskie środowisko crossfitowe będzie takie płodne w tym temacie?