Na dobre chwile zawsze warto czekać. Nawet jeśli ma to zająć kilka, kilkanaście, czy w niektórych przypadkach i kilkadziesiąt lat. W takich przypadkach smakują one najlepiej. Te chwile przyrządzone ostatnio przez NBA, to największy przysmak jaki jadłem od niepamiętnych już czasów.
Za kulisami NBA
Przerwy od wszystkiego bywają dobre. Jednak tylko wtedy kiedy nie są za długie. Dlatego dziś wracam po dwutygodniowej przerwie, do swego czwartkowego cyklu publikacji zdjęć, trochę innych niż te typowo sportowe.