Godzina ranna, dla niektórych pewnie nawet nocna. Na podwórku wyczuwalna jest już jesień, którą można choćby rozpoznać po mgle. Mgle tak gęstej, że koniom łby ukręca. Ja jednak w takich okolicznościach przyrody po raz kolejny jadę sobie gdzieś w Polskę, a dokładnie rzecz biorą do Łodzi.
AESC znaczy Dziki Wschód
„Nie można”, „Nie uda się” czy „To niemożliwe” to hasła, które w naszym życiu możemy usłyszeć dość często. Tracą one jednak na swojej aktualności w momencie gdy przychodzi ktoś kto o nich nie wie i stwierdza „No to patrz!”. Tak jak to robili i w tym roku to znowu powtórzyli organizatorzy Amarok East Side Challenge.