210 kilogramów – Tyle ważyłem w najbardziej na swój sposób dramatycznym momencie swojego życia. Zapytacie jak to możliwe tak się zapuścić? Jak widać można to zrobić i wbrew pozorom nie jest to aż tak bardzo trudne. Ważniejsze jest jednak to aby się w porę opamiętać i w odpowiednim momencie rozpocząć zmiany.
Nikt nigdy jednak nie daje żadnej obietnicy, że misja zakończy się sukcesem. Życie jest jednak zbyt fajne, aby je tak głupio zmarnować.
Gdy myślę sobie o ostatnich paru latach to ciężko jest mi się nie uśmiechać. I nie chodzi tu tylko o to, że udało mi się dotrzeć z moją wagą do około 95 kilogramów. To jest tylko liczba za którą stoi cała masa kapitalnych rzeczy, ludzi oraz sytuacji, które już się wydarzyły oraz wydarzają cały czas.
A ten blog jest tego najlepszym dowodem. Zaspokajam tu swoją wewnętrzną potrzebę wypowiedzi i tego, aby być może komuś pokazać, że po prostu można, a tym samym zmotywować go do działania.